Nie-ludzka
przyszłość. Perspektywy humanistyki nie-antropocentrycznej na przykładach literackich i filmowych
„Człowiek nigdy niczego nie zbudował na dobrej nowinie. Natomiast niektóre zapowiedziane katastrofy z całą jaskrawością ukażą największym sceptykom, że nasz styl życia nie może trwać wiecznie: zmiany klimatu, brak wody i ropy, (…) coraz bardziej zabójcze i wybiórcze technologie, coraz bardziej szaleńcze wojny, upojenie autonadzorem i klonowaniem, moralna nędza najbogatszych, to wszystko pewnego dnia obudzi najgłębiej uśpionych. Po raz kolejny najlepszymi adwokatami zmian będą katastrofy”.
Jacques
Attali,
Krótka historia przyszłości [1]
„I nawet, jeżeli człowiek przetrwa w tym obecnym piekle, jako gatunek biologiczny, to czy zachowa tę kruchą, prawie nieuświadomioną, lecz niewątpliwie realną cząstkę swojej istoty? Tę iskrę, która dziesięć tysięcy lat wcześniej przekształciła na wpół głodne zwierzę z mętnym wzrokiem w istotę innego porządku? W stworzenie silniej targane duchowym głodem niż głodem cielesnym? (…) Iskrę, która przekształciła je w istotę nieznającą granic w niczym, trwożliwą i niespożytą, która nie umie zaspokoić swego dziwnego głodu, ale poświęca całe życie na takie próby? W człowieka?”
Dmitry
Glukhovsky,
Metro
2034 [2]
W literackich i filmowych wizjach przyszłości Ziemi człowiek nie jest gatunkiem dominującym. Taka konkluzja nasuwa się po analizie przekazów kulturowych wybranych do egzemplifikacji zagadnienia zwrotu w naukach humanistycznych przełomu wieków XX i XXI, ze szczególnym uwzględnieniem perspektywy kulturoznawczej. Wspólny horyzont myślowy analizowanych przekazów można osadzić w rejonach zagadnień odnoszących się do refleksji nad wyobraźnią człowieka i wizją kultury Zachodniej przełomu nie tylko wieków, ale i tysiącleci. Tym co łączy wybrane do analizy przekazy jest perspektywa przyszłości, w której idea postępu ponosi spektakularną klęskę, a świat odradza się po katastrofie. Nowa rzeczywistość nabiera cech spełnienia biblijnego proroctwa, kiedy to „czas się wypełnił”, zamknął się rozdział ludzkiego świata, czemu towarzyszył ogień, cierpienie i śmierć. Dystopie postapokaliptyczne dają odpowiedź na pytanie: co dalej? jaki będzie świat „po końcu”?
W nowej
rzeczywistości, po katastrofie,
relacja tego co ludzkie
z tym
co nie-ludzkie
zyskuje
inny kontekst.
Skończyła się era Antropocenu [3] i świat rozpoczyna nowy
rozdział swojego istnienia, bez autorytarnej ludzkiej dominacji. W
cieniu zniszczeń, w warunkach ciągłego zagrożenia, walki o byt,
czyste powietrze, wodę i ludzką godność, zarysowana jest
perspektywa przyszłości, w której następuje kolejna próba
określenia conditio
humana.
Pojęcie człowieczeństwa
przekracza
w nich swoją przynależność gatunkową
i
zaczyna
odnosić
się nie tylko do istot ludzkich.
Kategorię
tę zaczęto stosować np. w odniesieniu do roślin, zwierząt, istot
zmutowanych, nowych, a sam gatunek ludzki jest w stanie liminalnym,
oscylując między zwierzęciem, maszyną,
a
anielskością?
Erick Davis u
schyłku ubiegłego wieku zastanawiał się nad zmianami w pojmowaniu
człowieka i dostrzegł, że wraz z oddaleniem się człowieka od
natury zmieniły się także wyobrażenia możliwych ludzkich
wcieleń. Od totemizmu i animalności przeszliśmy do
zmechanizowania. Dzieje się tak, zdaniem Davisa,
dlatego, że: „Jeśli ludzka historia, to dzieje istoty, która
odmienia swą formę od małpy do anioła –
czy jak głosił Nietzsche, od zwierzęcia do nadczłowieka –
wówczas gdzieś po drodze, musimy zostać maszynami. (…) Nowożytny
Zachód zawarł, rzec by można, przymierze z maszynami” [4].
Jednak i ten pomysł nie jest wystarczający,
aby uchwycić wyobraźnię człowieka przełomu tysiącleci.
Alternatywą dla
zmechanizowania jest perspektywa ekologiczna; jednak nie rozumiana
jako regres w rozwoju, zatrzymanie postępu, powrót do świata bez
techniki, ale jako wzniesienie się na wyższy stopień świadomości,
gdzie człowiek myśli w kategoriach koegzystencji w przestrzeni
Naturokultury
– ludzkiego i nie-ludzkiego. Jest to
horyzont zarysowany przez posthumanizm, jako tendencję obecną w
dyskursie przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia [5].
Posthumanizm jest więc odmiennym od tradycyjnej humanistyki sposobem
myślenia, szczególnym typem wrażliwości,
która wyróżnia post-człowieka spośród innych ludzi.
Posthumanizm wykracza poza racjonalność podporządkowaną logice
rozumu. To inna racjonalność, w której sensualność, intuicyjność
i cielesność są traktowane na równi z argumentami
podporządkowanymi logice oświeceniowej racjonalności i intelektu.
Ewa Domańska
propaguje określenie
humanistyka nie-antropocentryczna,
a w późniejszym etapie refleksji nad posthumanizmem badaczka
zastępuje drugi
człon
pojęciem
ekologiczna,
w odniesieniu do ekologii
rozumianej
jako zmiana w perspektywie postrzegania świata z antropocentrycznej
na kontemplacyjną i asocjacyjną [6]. Humanistyka ekologiczna
poddaje refleksji nie tylko kategorie aksjologiczne,
epistemologiczne, lecz przede wszystkich ontologiczne. Różnica w
użyciu terminów posthumanizm i humanistyka nie-antropocentryczna
czy humanistyka ekologiczna wypływa z co najmniej dwóch powodów.
Pierwszym z nich jest „ciążenie” słowa posthumanizm
ku perspektywie historycznej i kojarzenia tego pojęcia z historią
Holocaustu, gułagów, ludobójstwa i eugeniki pierwszej połowy XX
wieku. Drugim może być tendencja do utożsamiania posthumanizmu z
transhumanizmem, co było widoczne w niektórych pracach, szczególnie
z początkowego okresu recepcji tego pojęcia na rodzimym gruncie [7]
i jest zauważalne także u wspomnianego już Davisa, którego praca
ukazała się w roku 1999 [8].
Z kolei Monika Bakke
uważa, że posthumanizm wiąże się z brakiem zaufania wobec technokratyzacji
rzeczywistości, czyli dominacji maszyn nad człowiekiem i czynnikiem
przyrodniczym w świecie. Bakke, która eksplikując różnice w obu
terminach [9], podkreśla, iż obie tendencje myślowe wyrastają ze
wspólnego źródła, którym był i jest (?) kryzys tradycyjnej
humanistyki, przejawiający się krytyką tejże
humanistyki
opartej
na antropocentryzmie, eurocentryzmie, patriarchacie, kolonializmie,
uprzywilejowaniu poznania naukowego (racjonalnego) nad innymi
sposobami percepcji świata. Dominuje zatem postawa krytyczna wobec
osiągnięć kultury Zachodu. Można powiedzieć, iż następuje
rewizja osiągnięć (białego) człowieka i kultury kręgu
europejsko-amerykańskiego, określanego jako Zachód.
Do analizy stanu
kultury Zachodu włącza się również Ralf Konersmann, który swój
ostatni tekst zatytułował Krytyka
kultury. Niemiecki
filozof wpisuje się tym samym w dyskusję w duchu postsekularnym.
Konersmann zauważa, iż tak jak kultura jest procesem immanentnym,
podlega ciągłym zmianom, tak też jej twórca, człowiek, w
przeciągu ponad dwóch stuleci, czyli od czasów oświecenia, ciągle
zmienia swoje nastawienie względem istoty człowieczeństwa i stara
się zgłębić pytanie o swoje jestestwo. Ralf Konersmann w analizie
zjawiska kultury dochodzi do wniosku, że jest ona ciągłym
stawaniem
się,
czyli jak zauważa Sław Krzemień-Ojak, we wstępie do tekstu
niemieckiego filozofa, kultura ma charakter pregnacyjny,
czyli dążący do zamknięcia, ale jednocześnie obarczony
koniecznością ciągłego bycia otwartym. Osiągnięcie celu
sprawiłoby, iż będzie ona (kultura) skazana na proces regresu,
obumierania. Możliwość krytycznego podejścia do rzeczywistości,
nauki, świata, humanistyki jest jednym z oświeceniowych dokonań,
obok racjonalności i wolności myślenia.
Przenosząc ten osąd
z pojęcia kultura
na człowieka, można zauważyć, iż w obecnym dyskursie istnieje
bardzo silny nurt wskazujący na regres ludzkiej formy, duchowej i
cielesnej. Badania genetyczne, biotechnologia dążą do odkrycia
tajemnicy człowieczeństwa, sprowadzając tym samym ludzkość do
grona zagadek rozwiązanych, a więc już nieaktualnych,
anachronicznych, skatalogowanych. Wedle Konersmanna kulturę Zachodu
charakteryzuje refleksja nad swoim stanem i wpływ samokrytyki na
kształt nowoczesności, która normalizuje nieskończoność oraz
stymuluje kompleksowość, co badacz nazywa nieuknontentowaniem
(Unbehaglichkeit)
„(…) które mówi kulturze NIE, to niewątpliwe, ale w tej samej
mierze jest tegoż NIE negowaniem” [10]. Zachód doszedł do
momentu rozczarowania samym sobą, czego wyrazem może być
stylistyka dystopijna, zauważalna w przekazach kulturowych, będąca
elementem wyobraźni człowieka przełomu wieków XX i XXI. Człowiek
jako gatunek charakteryzuje się stanem niezadowolenia, nazwanym
przez autora Krytyki
kultury
nieukontentowaniem. Proponuję zatem tę ludzką właściwość
nazywać kompleksem
omnipotencji.
Użycie słowa kompleks
wskazuje
na poczucie niewystarczalności tego kim się jest – poczucie
niezmienne, nawet w wizjach świata po katastrofie, zgodnie z
właściwością kompleksu. Człowiek opiera swoje działanie na
kompleksie (omnipotencji), który jest obrazowaniem natury ludzkiej i
wskazuje na jego heterogeniczne i hybrydyczne właściwości, które
umożliwiają mu przezwyciężanie kolejnych barier –
przyrodniczych, technologicznych; są energią, dzięki której świat
się rozwija, a jednocześnie
degeneruje
własne środowisko życia.
Zdaniem Fredericka
Jamesona
apokaliptyczną
skłonność kulturową najlepiej zilustrował Michaił Bachtin w
pojęciu karnawałowości.
Czas karnawału, czyli rewolucji, także kulturowej, stanowi u
rosyjskiego badacza przełom między caratem, zilustrowanym jako
tradycyjny system społeczny oparty na prawosławiu, a barokową
władzą państwową, będącą metaforą stalinizmu [11]. Utopijny
punkt widzenia uwalnia od konieczności wyboru którejś z opcji –
życia lub śmierci, dobra i zła, a dodatkowo daje możliwość
krytyki: społeczeństwa, władzy, instytucji religijnych i samego
człowieka. Uwalnia twórcę i odbiorcę od odpowiedzialności wobec
stanu obecnego. W dystopiach postapokaliptycznych świat jest
uwolniony od ciążenia w stronę cywilizacji, antropocentryzmu,
racjonalności i naukowości, gdyż należą one już do przeszłości,
a teraźniejszość kreuje nowy porządek, który można za Bachtinem
określić jako świat
na opak.
Krytyczna postawa
wobec przeszłości i rzeczywistości nie jest jednak tożsama z
wizją posthumanizmu, którą proponuje Rosi Braidotti. W tytule
swojej ostatniej książki, The
Posthuman [12],
badaczka nawiązuje do określenia nurtu myślowego, powstałego
na
skutek krytycznego spojrzenia na Zachód. W rozumieniu Braidotti
posthumanizm
wyznacza
nowy
etap rozwoju człowieka. Postczłowiek przyjmuje postawę
post-antropocentryczną, poza eurocentryczną, wykazuje akceptację
procesów życiowych i cechuje się ekspresyjną intensywnością w
percepcji rzeczywistości.
Postawą, która
najlepiej określa postczłowieka, wedle wskazań badaczki, jest idea
amor
fati, zaczerpnięta
z
dzieła
Ecce homo Fryderyka
Nietzschego, ukształtowana na filozoficznych rozważaniach monizmu
ontologicznego Barucha Spinozy. Autorka tego opracowania określa
posthumanizm jako moment historyczny oddzielający humanizm od
antyhumanizmu [13]. W odróżnieniu od tych dwóch nurtów,
posthumanizm nie kontynuuje retoryki końca:
człowieka, kultury, humanistyki, nauki. Odcina się od historycznie
osadzonego humanizmu i jednowymiarowego jego rozumienia. Koncepcja
Braidotti podąża w stronę badania alternatyw, różnorodności, z
historycznie uzasadnioną potrzebą mówienia o feminizmie,
antyrasizmie, postkolonializmie, projektach antynuklearnych i
ochronie środowiska. Postawa, którą reprezentuje istota
posthumanistyczna jest postawą
afirmującą Życie
(affirmative
approach to life [14])
w jego różnorodnych przejawach: pozytywnych i tych mniej
akceptowalnych i pożądanych, podmiotowych i przedmiotowych,
organicznych i syntetycznych. To jest także wyzwanie, które stawia
autorka przed ludźmi. Afirmacji życia w jego nomadycznej
różnorodności staje się dominującym zadaniem postczłowieka.
Braidotti nie
identyfikuje się z humanizmem, który uważa się za gwaranta
demokracji i poszanowania indywidualizmu. Sprzeciwia się temu jego
nurtowi, który jest eurocentryczny, zmaskulinizowany,
antropocentryczny, ale jednocześnie wskazuje na różnorodność
odmian humanizmu [15]. „Zmiany zachodzące wokół człowieka i w
nim samym sprawiają, że ludzka podmiotowość i wcielenia
człowieczeństwa są w trakcie przejścia, ale nie wiemy dokładnie
jaka będzie forma ostateczna, dlatego jedni odczuwają grozę i
strach przed nieznanym, a inni z zachwytem postrzegają przyszłość.
Ten kontekst otwiera wspólnotę ludzką na zbiorowe postrzeganie,
zmuszając nas do usłyszenia ryku kosmicznej energii, która
znajduje się po drugiej stronie ciszy. Poza tym ciągle jesteśmy
tylko wypełnieni marzeniami, które przekładamy na rzeczy i inne
byty wokół nas. Nic dziwnego, że większość (ludzi) woli, znany,
bezpieczny, dobrze skrojony na miarę człowieka świat” [16].
Zatem bycie postczłowiekiem wymaga pokory i odwagi.
Być może pomocne w
przełamaniu horyzontów świata oswojonego są wizje katastrofy,
„bezpiecznej katastrofy”, w tekstach i w obrazach filmowych,
których percepcja
zaburza podstawy racjonalnej rzeczywistości, skrojonej wedle potrzeb
człowieka. Perspektywa przyszłości narracjom postapokaliptycznym
nadaje rys hipotetyczny. Postapokalisy zatem wytrącają czytelnika z
równowagi osadzonej na bazie antropocentryzmu i tych wartości
kultury Zachodu, które również poddane zostały krytyce. Zatem
wyznawaniem staje się nie tylko samointerpretacja, ale także
działanie na rzecz zapanowania nad niekontrolowanym postępem,
przede wszystkim w dziedzinie gospodarczo-technologicznej.
Przekroczenie granic tradycyjnej humanistyki sprawia, że horyzont
humanistyki afirmatywnej ponownie włącza do swoich zainteresowań
obszary marginalizowane, ignorowane, zakazane, jak np. współistnienia
z hybrydami biologiczno-technologicznymi, jak i bytami stworzonymi
przez człowieka – maszynami, robotami, sztuczną inteligencją,
androidami; o koegzystencję ze światem biologicznym, nie tylko
materii ożywionej, lecz i syntetycznej. Chodzi więc o zwrócenie
uwagi na zmiany w rzeczywistości – efekt współdziałania różnego
rodzaju podmiotów sprawczych. Zatem Posthumanizm nie jest już
tylko krytyką perspektywy zachodniocentrycznej, ale jej pozytywną
odmianą, która wynika z wcześniejszych etapów rozwoju krytycznej
myśli w postaci antyhumanizmu, postkolonializmu, feminizmu, czy też
myśli ekologicznej.
W tendencje
percepcji afirmatywnej, którą proponuje autorka The
Posthuman,
wpisują się przekazy literackie i filmowe, takie jak: dylogia
Dmitra Glukhovskiego Metro
2033
i Metro
2034,
Oryks
i Derkacz,
czy Rok
potopu
Margaret Atwood.
Perspektywa przyszłości, podporządkowana myśleniu dystopijnemu,
dosyć licznie reprezentowana jest w przekazach filmowych. Pojawia
się w Prometeuszu
(2012) w reżyserii
Ridleya Scotta,
w Drzewie
życia
(2012) Terenca Mallicka, czy w Księdze
ocalenia
(2010) w reżyserii Alberta i Allana
Hughes
–
ten
obraz filmowy zostanie poddany analizie w tym tekście [17].
Tendencja
silnie obecna
w wybranych do analizy przekazach dystopijnych odnosi się do
myślenia afirmatywnego w ujęciu posthumanistycznym, pełniąc
prymarną rolę doświadczania pozaracjonalnego w percepcji świata.
Znajduje ona swoją egzemplifikację w męskich postaciach z dylogii
Dmitra Glukhovskiego. Mężczyźni w tych narracjach są Odyseuszami
świata po katastrofie, którzy nie umieją wyswobodzić się z
homeryckiego wzorca męskości i racjonalistycznej percepcji nowej
rzeczywistości. Nie potrafią się zmienić i połączyć rozumu z
instynktem, uwolnić się od starań odtworzenia świata sprzed
katastrofy. Zamykają się w bezpiecznych kryjówkach, broniąc
podziemnego bastionu ludzkości, stosując przy tym przemoc i wojenne
reguły postępowania z Innymi. Glukhovsky w Metrze
2033
ukazuje konsekwencje takiego myślenia. Czarni,
którzy są fizycznie lepiej dostosowani do nowych warunków
egzystencji i komunikują się za pomocą myśli, podejmują próby
kontaktu z ludźmi, żyjącymi
w podziemiach moskiewskiego metra. Podstawowym problemem, budującym
napięcie w kontaktach między gatunkami, jest brak możliwości
komunikacji.
Czarni
jawią się mieszkańcom stacji metra jako krwiożercze istoty,
pragnące ich unicestwić. Wydają
z siebie nieartykułowane, niezrozumiałe dla człowieka dźwięki,
które przerażają ludzi. Stan wrogości pogłębiają zdolności
psychotroniczne nieznanych istot. Lęk przed nieznanym jest
obezwładniający. Ludzie panicznie bronią się przed nieznanymi
istotami sprawdzonymi metodami, czyli za pomocą ognia i
broni, przez
co próby porozumienia ciągle są bezskutecznie. Udaje się im
nawiązać kontakt z młodym chłopakiem Artemem, którego traktują
jako medium. Chłopak nie od razu rozumie plan nieznanych istot.
Czytelnik sam nie jest do końca pewien, czy postać Artema ulega
złudzeniom wywołanym strachem przed ciemnością, na tyle silnym,
iż to co słyszy w myślach, czego doświadcza w ciemnościach, może
być porównywalne z doświadczeniem inicjacyjnym? Odkrycie tajemnicy
zaskakuje nie tylko główną postać tej powieści, ale i samego
czytelnika. Nowa sytuacja wyzwala nowe możliwości, których nawet
sobie nie wyobrażamy, np. że inne gatunki mogą dążyć do
porozumienia z ludźmi, że są bardziej od nas inteligentne, co
dosyć mocno może zachwiać utrwalonym obrazem nie tylko powstałym
w wyobraźni, ale i w rzeczywistości poza fikcyjnej.
Postacie Innych
w dylogii
Glukhovskiego
są zaprzeczeniem konwencjonalnego, patriarchalnego wzorca męskości
oraz standardowych rodzajów percepcji rzeczywistości. Innymi,
nie-Odyseuszami, są u Glukhovskiego: artysta (Leonid), szaman
(Chan), kobieta (Sasza), dziecko (Oleś), Czarni. Ich odmienność
względem wzorców męskich wyróżnia lepsze przystosowanie do
nowych warunków życiowych, co wypływa z elastyczność
myślenia.
Badacze ze szkoły frankfurckiej streszczają postawę bohatera
Odysei
w
słowach: „życie zbyt blisko praw przyrody i bogów jest
zagrożeniem dla cywilizacji” [18]. Historia rozwoju kultury, a
przede wszystkim jej aspektu cywilizacyjnego, stanowi przykład
ciągłego przekraczania ludzkich ograniczeń, biologicznych i
psychologicznych; ciągłego zmagania się z siłami determinującymi
człowieka
–
naturą, wiarą, religią oraz nauką. Działania człowieka w
świecie przyrody skupiają się na permanentnym umacnianiu swojej
potęgi w opozycji wobec jej zasad i świata transcendentalnego.
„Absolutnym
zagrożeniem dla cywilizacji była egzystencja czysto naturalna,
animalna i wegetatywna. Zachowania mimetyczne, mityczne, metafizyczne
uchodziły kolejno za stadia przezwyciężone, a regres do tych
zachowań wzbudzał strach, że oto jaźń przemieni się z powrotem
w ową czystą naturę, od której z takim trudem się zdystansowała,
i która właśnie dlatego napawa taką niewypowiedzianą trwogą”
[19]. Odyseusz stał się podstawowym wzorcem męskości i relacji
człowieka z naturą w kulturze zachodniej na wiele wieków. Autor
Metra
2033
i Metra
2034
poddaje krytyce oba wzorce, co jest możliwe w perspektywie
kosmogonicznej, kiedy świat jest na nowo tworzony, więc i zaczynają
panować w nim nowe zasady,
kształtujące
nowy typy relacji, wartości i moralności.
Typ osobowości
androginicznej reprezentuje Leonid z drugiej części dylogii Dmitra
Glukhovksiego. Wśród postaci męskich pojawia się artysta muzyk,
który wyróżnia się tym, że rezygnuje z roli przywódcy
komunistów. Zbuntował się przeciwko woli ojca, przywódcy
Czerwonych (komunistów) i męskiemu światu. Wyruszył w podróż w
poszukiwaniu mitycznego Szmaragdowego Grodu – ostoi ludzkości,
kultury, sztuki, „normalności”. Leonid nie jest stalkerem,
zwiadowcą, żołnierzem, rewolucjonistą. Zajmuje się walką –
o
zachowanie piękna, człowieczeństwa, wrażliwości na sztukę.
Melodie grane przez niego na flecie mają szczególną właściwość
–
potrafią
koić ból. Jego życie staje się ofiarą, którą złożył na
ołtarzu sztuki, ludzkości i uczucia do kobiety. Leonid grę na
flecie uznaje za swoje powołanie. Bycie artystą pojmuje w
kategoriach misji, a muzykę traktuje jako dar: „Nie uważam, że
moja muzyka należy do mnie. (…) Nie rozumiem, skąd się bierze w
mojej głowie. Wydaje mi się, że jestem po prostu
łożyskiem….Narzędziem.(..). Zaczynam grać i widzę, jak wokół
mnie zbierają się wszyscy ci bogacze (…) i nędzarze, i źli i
kalecy i wielcy. I moja muzyka robi z nimi coś, od czego dostrajają
się do jednej tonacji. Jestem jak kamerton… Mogę ich przywieść
do harmonii, choć na chwilę. I będą brzmieć tak czysto…Będą
śpiewać” [20]. Słowa Leonida przywołują
karnawalizację
świata Bachtina, w trakcie której dokonuje
się odwrócenie ról społecznych, podziałów, jest też
czasem
harmonii i zawieszenia reguł rządzących światem. Leonid swoją
misję utożsamia z „przymuszaniem ludzi do piękna”, co, jego
zdaniem, może ocalić ich przed odczłowieczeniem, „spotwornieniem
duszy”. O tym jak to zrobić mówi: „Muzyka to najbardziej
ulotna, najbardziej efemeryczna ze sztuk. Istnieje dokładnie tak
długo, jak gra instrument, a potem w ułamku sekundy znika bez
śladu. Ale nic nie zaraża ludzi tak szybko, jak muzyka nie rani tak
głęboko i nie goi tak powoli. Melodia, która cię porusza,
pozostaje z tobą na zawsze. To ekstrakt piękna. Myślałem, że
można nim leczyć spotwornienie duszy” [21].
W wizjach
Glukhovskiego, katastrofa, podobnie jak czas karnawału, ma potencjał
dychotomiczny
– odwraca
porządek świata i jest zaczynem (substancją) nowych możliwości,
ponownego nawiązania kontaktu z Naturą, z nowymi bytami, ale czy
człowiek, mężczyzna, będzie chciał i potrafił wykorzystać tę
szansę? Przetarta ścieżka Odyseusza prowadzi tylko do katastrofy,
co Glukhovsky ukazuje w omawianych tu dwóch powieściach. Odziera
czytelnika ze złudzeń o ludzkiej wyjątkowości.
Margaret
Atwood w Roku
potopu
ukazuje świat po apokalipsie z perspektywy feministycznej. Kobiety
są tu protagonistami (protagonistkami!), a kobiecość, ukazana jako
energia życiowa, która nie do końca utraciła związek z Naturą –
podlega niezmiennej gloryfikacji.
Natomiast
powieściowi mężczyźni
gorzej radzą sobie w nowej rzeczywistości, są nieprzystosowani do
życia wedle prawa przyrody. Kultura zmaskulinizowana i
antropocentryczna ponosi spektakularna klęskę. Klęska zaś nie
jest efektem katastrofy naturalnej czy nuklearnej, lecz została
zapoczątkowana świadomie przez jednostkę wybitną, naukowca,
mężczyznę, człowieka,
ojca
epidemii,
której ofiarami będą tylko ludzie. Derkaczanie
mają
zastąpić znienawidzony przez niego gatunek ludzki.
Nowe istoty są bytami androginicznymi, które tylko w czasie godów
przejawiają cechy płci fizjologicznej. Wedle zamysłu ich twórcy
skomplikowane relacje między płciami i uczucia były jedną z
przyczyn konfliktów poprzedniego, starego świata, dlatego nowy
gatunek został ograniczony w rozróżnieniu płciowym tylko do celów
prokreacji.
Ludzie, którzy
ocaleli po katastrofie, mogą ocaleć tylko jeżeli stworzą
harmonijny związek, odwołujący się do wzorca androginicznego.
Proekologiczny i antyglobalistyczny wydźwięk Oryksa
i Derkacza
oraz Roku
Potopu
osadza te teksty w dyskursie dotyczącym zagadnień posthumanizmu i
perspektywy humanistyki ekologicznej oraz studiów genderowych.
Stosunek Atwood do człowieka można określić jako androfobiczny.
Wychodzi ona z założenia, iż przyczyną zagrożenia dla Natury
jest człowiek, który nie współdziała ze środowiskiem, lecz
traktuje Naturę jak niewolnicę. Człowiek nie jest też
ukierunkowany na słuchanie głosu „niewolnicy”.
W Roku
potopu,
po raz kolejny w literaturze postapokaliptycznej, pojawia się
kwestia porozumienia ponadjęzykowego. Jeżeli komunikacja za pomocą
słów i obrazów przyniosła tak marne efekty, to może dźwięki,
pieśni, muzyka są w wstanie stworzyć głębsze, trwalsze
możliwości porozumienia. Nowy gatunek istot – derkaczanie, nie
używa skomplikowanych słów. Ich wypowiedzi są proste, co
minimalizuje ryzyko niezrozumienia, narastania znaczenia
symbolicznego. W Roku
potopu
występuje motyw dźwięków, pieśni i muzyki, która pokonuje
ograniczenia w komunikacji międzygatunkowej i wyróżnia społeczność
Bożych Ogrodników, którzy porozumiewają się z Naturą
utożsamianą z wymiarem transcendentnym, za pomocą pieśni „nigdy
nie zapisanych”. Harmonijne śpiewanie jednoczy ich ze sobą, z
innymi bytami, z Naturą. Umiejętność odczytywania głosów
przyrody poszerza możliwości komunikacyjne
Bożych
Ogrodników i pozwala na odnalezienie łączności z nowym ˗ starym
przedludzkim światem. W świecie po katastrofie, dzięki słuchaniu
przyrody, wzrastają ludzkie szanse na przetrwanie. Nie słowa, nie
tekst, a muzyka i dźwięki są sposobem komunikacji, który sprawia,
iż odnajdują zapomnianą umiejętność rozmowy z Naturą. Są
elementem wielkiego łańcucha bytów, co koresponduje z
proekologiczną myślą autorki tej powieści. Główna postać
„Oryksa i Derkacza” oraz „Roku Potopu”, John, zwany też
Yeti, w zakończeniu powieści wypowiada słowa, które podkreślają
znaczenie muzyki: „Nie da się zabić muzyki, nie da się!” [22].
Słowa wypowiedziane w malignie są znaczące w kontekście nie tylko
fabuły powieści, ale w szerszym kontekście, odnosząc się do roli
dźwięków w procesie komunikacji. Atwood wskazuje właśnie
obszar
dźwiękowy, który przez swoją efemeryczność trudny jest do
uchwycenia i zapamiętania. Muzyka wymyka się językowi werbalnemu.
Otwiera na obszary komunikacji, które zbliżają do sfery sacrum,
świeckiego
wymiaru świętości.
Perspektywa
postsekularna jest kolejną z cech humanistyki afirmatywnej, którą
odnajduję
w twórczości Atwood. Kwestia dążenia do przezwyciężenia
ograniczeń w komunikacji staje się jednym z celów aktantów w Roku
potopu.
Ich samotność, odosobnienie po katastrofie sprawiają, że
zaczynają tęsknić za Innym, aby z nim rozmawiać. Innym nie musi
być tylko człowiek [23].
Dzięki umiejętności
zapisu nutowego, ale także rozwojowi techniki, dźwięki zostały
uchwycone, zmienia się ich temporalny charakter, zostają wyrwane z
obszaru teraźniejszości. Już w XIX wieku
Artur
Schopenhauer
muzyce
przypisuje
wyjątkowe miejsce w sztuce: „Muzyka
nie jest więc w żadnym wypadku odbiciem idei, lecz jest odbiciem
samej woli, której przedmiotowością są również idee, dlatego
właśnie oddziaływanie muzyki jest o tyle silniejsze i dociera
głębiej, niż oddziaływanie innych sztuk, te bowiem mówią o
cieniu, ta zaś o istocie” [24].
Autor
Świata
jako woli i przedstawienia
kieruje
swoją
uwagę na aspekt psychiczny, niezauważalny w oddziaływaniu
dźwięków
na człowieka, w ich harmonii pod postacią muzyki, ale też brzmień
świata. Jednocześnie sfera dźwięków cechuje się niedostępnością
zmysłów pozasłuchowych.
Stanowi więc odbicie woli, uwalniając się w ten sposób od słów
i tekstu.
W obrazie filmowym
Księga ocalenia, pojawia
się postać, która jest strażnikiem, obrońcą ostatniego
zachowanego po katastrofie egzemplarza Biblii.
Widz dopiero pod koniec filmu dowiaduje się o tym, że bohater jest
niewidomy, a tekst biblijny zapisany został alfabetem Braille'a, a
zatem nie jest dostępny dla ogółu widzących. Dlatego strażnik,
Eli, czyta
Biblię
i uczy się jej na pamięć, na wypadek,
gdyby ostatni
egzemplarz trafił w niepowołane ręce. Finałem narracji filmowej
jest próba odtworzenia tekstu, aby przywrócić życie świętej
Księdze. Po raz kolejny pojawia się kwestia niedostępności
przekazu, jeżeli odbiorca ograniczony jest do odbioru komunikatu za
pomocą wzroku. Transformacja energii ze wzorku na dotyk i słuch
czyni z postaci strażnika Księgi ekwiwalent tekstu biblijnego,
„żywą świętą Księgę”. W ten sposób człowiek został
ponownie uświęcony, stał się nie tylko odbiorcą przekazu
boskiego, który został zapisany w Piśmie
świętym,
ale też sam stał się jej pośrednim autorem.
Księga zostaje
sprofanowana, kiedy trafia w ręce człowieka, który chce
wykorzystać jej przekaz do zdobycia władzy nad innymi ludźmi, nad
nowym światem. Giorgio Agamben odnosi się do kwestii profanacji
jako elementu niezbędnego w procesie sakralizacji. „Filologowie
ze zdumieniem odnotowują podwójne i przeciwstawne znaczenie
łacińskiego czasownika <<profanare>>.
Z
jednej strony oznacza uczynić coś profanum, zeświecczyć, z
drugiej (to znaczenie występuje w wyjątkowych przypadkach)
poświęcić” [25].
Czyli zarówno wykluczyć, poza świętość jak i uświęcić.
W
szerszej perspektywie można stwierdzić, iż w świecie po
katastrofie, w fabułach dystopii postapokaliptycznej, sakralizacji
podlegają te sfery kultury i te byty, które w świecie sprzed
katastrofy były wykluczane, właśnie sprofanowane – książki,
zwierzęta, rzeczy, jak i ludzie.
Przekazy kulturowe,
przywołane w tym tekście, łączy osadzenie ich fabuł w konwencji
postapokaliptycznej. Ukazują one możliwe wizje katastrofy kultury
antropocentrycznej. Jedną z przyczyn upadku człowieka jest
jednowymiarowość postrzegania przez niego świata, jego świata, co
w konsekwencji prowadzi do odcięcia się od Natury. Jak pisał
Jacques Attali w odniesieniu do wizji przyszłości świata: „W
pięknie przechowa się ostatnia iskierka ludzkości. Powstaną różne
arcydzieła i nowe idee, zostaną skomponowane piosenki” [26].
Pytanie,
kto będzie tworzył nowe przekazy kultury i czy będzie w nich
jeszcze miejsce dla człowieka?
Dystopie
postapokaliptyczne zakładają, że świat oparty na
antropocentryzmie, europcentryzmie i dominacji rozumu czeka
unicestwienie. Briadotti dostrzega jednak wśród zgliszczy
humanistyki światło nowego życia i nowych możliwości. Afirmacja
Życia
we wszelkich jego formach, jest szansą na nowe Życie, bez granic,
nawet w cieniu rozpadu starego, znanego świata, gdyż my, ludzie
jesteśmy tylko jednym z elementów wielkiego łańcucha bytów.
Postczłowiek żyje jako byt ponadgatunkowy [27] i kieruje się ideą
amor
fati,
scalającą powtórnie dźwięki w ciszę, a kobiecość i męskość
w byt androginiczny, który więcej słyszy, niż widzi [28].
__________
[1] J. Attali,
Krótka historia przyszłości,
Prószyński i S-ka, Warszawa 2008, s. 218.
[2] D. Glukhovsky
Metro 2034,
Insignis, Kraków 2010, s. 347.
[3] Pojęcie
Antropocenu (
Anthropocen)
stosuje Timothy Morton na określenie czasu wedle perspektywy
geologicznej, w znaczeniu ery geologicznej w czasie której człowiek
był jej wyróżnikiem. Zdaniem Mortona ten czas jest już historią.
Obecnie jesteśmy świadkami okresu przejściowego. w: tenże,
Hyperobjects.
Philosophy
and ecology after the End of the World, University
of Minnesota Press, Minneapolis-London, 2013.
[4]
E. Davis, TechGnoza.
Mit,
magia + mistycyzm w wieku informacji,
Rebis, Poznań 2002, s 168.
[5]
Termin posthumanizm
został wprowadzony do języka nauki przez Ihabba Hassana, podczas
wykładu na University
of Wisconsin
w 1976 roku. M. Bakke, Posthumanizm:
człowiek
w świecie
większym niż ludzki,
w: Człowiek
wobec
natury — humanizm wobec nauk przyrodniczych,
pod red. Jacka Sokalskiego, Neriton, Warszawa 2010, s. 5.
[6]
E. Domańska, Humansityka
ekologiczna,
w: „Teksty drugie”, ½ 2013, s.
[7]
Por.: K. Krzysztofek, Człowiek
posthumanistyczny?,
tu: „Posthumanizm jawi się jako coś podobnego do prymitywnego
mechanicyzmu. Tak jak ten uważa człowieka za bardziej skomplikowaną
maszynę, tak transhumaniści traktują mózg jako bardziej złożony
komputer”, w: „Kultura Współczesna”, 1(19)/1999, s. 18-35. W
podobnym tonie wyraża się Paweł Majewski, który pisze, iż
„posthumanizm jest synonimem trashumanizmu, jednak wskazuje ze
pojęcia te bywają od siebie odróżniane”, w: tegoż, Miedzy
zwierzęciem a maszyną. utopia technologiczna Stanisława Lema,
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2007.
[8]
Nurt trashumanizmu
odcina się od człowieczeństwa,
traktując ten stan, jako stan przejściowy w kreowaniu wyższych
form bytu, co jest możliwe dzięki zastosowaniu do tego celu
najnowszych osiągnięć z dziedziny biotechnologii, neurobiologii,
medycyny i techniki. Klasyfikacji pojęć i nurtów myślowych
dokonała, na polskim gruncie naukowym, Monika Bakke, w: taż, dz.
cyt.
[9]
Bakke, Monika, Posthumanizm:
człowiek w świecie większym niż ludzki,
w: Człowiek
wobec natury – humanizm wobec nauk przyrodniczych,
red. Jacek Sokolski, Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2010, s. 2.
[10]
R. Konersmann, Krytyka
kultury,
Oficyna Naukowa, Warszawa 2012, s. 145.
[11] F. Jameson, Archeologie
przyszłości.
Pragnienie
zwane utopią i inne wizje naukowe,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2011, s. 235.
[12]
R. Braidotti, The
Posthuman,
Polity University Press, Cambridge-Malden, 2013.
[13] “Human
embodiment and subjectivity are currently undergoing a profound
mutation. Like all people living in an age of transition, we are not
always lucid or clear about where we are going, or even capable of
explaining what exactly is happening to and around us. Some of these
events strike us in awe and fear, while others startle us with
delight.It is as if our current context kept on throwing open the
doors of our collective perception, forcing us hear the roar of
cosmic energy that lies on the other side of silence and stretch the
measure of what has become possible”, w: R. Braidotti, dz. cyt., s.
196-7.
[14] Tamże, s. 192.
[15] Tamże, s.
48-50.
[16]
Por. w oryginale: “Some of it events strike us in awe and fear,
while others startle with delight. It is as if our current context
kept on throwing open the doors of our collective perception, forcing
us to hear the roar of cosmic energy that like on the others lies on
the others side of silence and search the measure of what has become
possible. It is both exciting and unsettling to be reminded, almost
on a daily basis, that we are, after all, such stuff as dream are
made of and that the new possible, are immense”, w: R. Braidotti,
dz. cyt., s. 196-197.
[17]
Produkcje Hollywood z ostatnich dwóch lat bardzo chętnie sięgają
do tematów związanych z końcem świata, zagładą Ziemi, czy
kresem ludzkości, jak choćby Tysiąc
lat po Ziemi (2013),
Niepamięć
(2013),
Warld
War
Z
(2013)
, czy Elizjum
(2013).
Wystarczy dodać, iż są to jedynie produkcje, które ukazały w
ciągu jednego roku. Jeżeli powstają w Hollywood –
królestwie popkultury, to znaczy, że temat jest nie tylko
popularny, czyli opłacalny, ale przede wszystkim spełnia
oczekiwania szerokiego grona odbiorców, wydobywając go z
alternatywnych rejonów kultury, czerpiącej inspiracje, bezpośrednio
i pośrednio, z fantastyki, a szczególnie jej wersji
postapokaliptycznej.
[18]
T.W.
Adorno, M. Horkhaimer,
Dygresja I. Odyseusz albo mit oświecenia, w:
tenże,
tenże,
Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne,
tł. Małgorzata Łukasiewicz, Warszawa 2010, s. 62.
[19] Tamże, s. 41.
[20]
D. Glukhovsky, Metro
2034,
s. 419-420.
[21] Tamże, s. 443.
[22]
M. Atwood, Rok
potopu,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2010, s. 474.
[23]
Więcej o kwestii dążenia do sacrum
przez muzykę i dźwięki zainteresowani mogą znaleźć w artkule:
Ludzko
nie-ludzkie sacrum. Imaginarium religijne przyszłości w powieści
„Rok potopu” Margaret Atwood, które
ukaże się w tomie pokonferencyjnym Motywy
religijne w fantastyce.
[24]
A. Schopenchaur, Świat
jako wola i przedstawienie,
tł. J. Garewicz, r. PWN, Warszawa 1994, t. I, s. 398. Na pokładzie
sondy Voyager, którą wystrzelono w 1977 roku, wysłano cztery złote
płyt, wśród których aż dwie to zapis muzyki i dźwięków z
Ziemi , będące próbą uchwycenia istoty człowieka i jego miejsca
na Ziemia za pomocą obrazów, słów i właśnie dźwięków –
życia i twórczości artystycznej.
[25]
G. Agamben, Pochwała
profanacji,
w: tenże, Profanacje,
tł. Mateusz Kwaterko, PIW, Warszawa 2006, s. 98.
[26] J. Attali, dz.
cyt., s. 234.
[27]
Life
beyond the Species, tytuł
jednego z rozdziałów cytowanej książki R. Braidotti, The
Posthuman,
s. 55.
[28] Tamże, s.
30-48.
Bibliografia:
Adorno, Theodor W., Horkheimer, Max, Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne, tł. Małgorzata Łukasiewicz, Krytyka Polityczna, Warszawa 2010
Agamben,
Giorgio, Profanacje,
tł. Mateusz Kwaterko, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2006
Attali,
Jacques, Krótka
historia przyszłości,
tł. Wojciech Nowicki, Prószyńksi i S-ka, Warszawa 2008
Atwood,
Margaret, Rok
potopu,
tł. Marcin Michlaski, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010
Bachamnn-Medick,
Doris, Culture
Turn. Nowe
kierunki w naukach o kulturze,
Oficyna Naukowa, Warszawa 2010
Braidotti,
Rossi, The
Posthuman,
Polity Press, Cambridge- Malden, 2013
Davis,
Erick, Techgnoza.
Mit,
magia+mistycyzm w wieku informacji,
tł. Jerzy Kierut, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2002
Glukhovsky
Dmitry, Metro
2033,
tł. Paweł Podmiotko, Isignis, Kraków 2010
Glukhovsky
Dmitry, Metro
2034,
tł. Paweł Podmiotko, Isignis, Kraków 2010
Jameson,
Frederick, Archeologie
przyszłości. Pragnienie zwane utopią i inne wizje naukowe,
tł. Maciej Płaza, Małgorzata Frankiewicz, Andrzej Miszak,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2011
Konersmann,
Ralf, Krytyka
kultury,
tł. Krystyna Krzemieniowa, Oficyna Naukowa, Warszawa 2012
Morton,
Timothy,
Hyperobjects. Philosophy and ecology after the End of the World,
University
of Minnesota Press, Minneapolis ˗ London, 2013
Schopenhauer, Artur, Świat jako wola i przedstawienie, t. I, tł. J. Garewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994
Karolina Wierel
– absolwentka Instytutu
Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, doktorantka Wydziału Filologii
Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, pracownik Zakładu Wiedzy o Kulturze
Wydziału Filologicznego Uniwersytetu w Białymstoku.
Dziękujemy Autorce za zgodę na publikację.
Publikowane teksty są własnością Autorów.
Wszelkie
prawa do tekstów są zastrzeżone, a rozpowszechnianie ich - w
całości lub we fragmentach - bez wiedzy i zgody Autorów jest
zabronione.