wtorek, 28 października 2014

Zofia Szydzik


Szanowni Czytelnicy

             Urodziłam się w roku 1949 w Górowie Iławeckim. Dzieciństwo i wczesną młodość spędziłam na Warmii i Mazurach.  Moje życie zawodowe to praca w przemyśle ciężkim energetycznym (Zakłady Zamech w Elblągu,  następnie ABB Zamech i Odlewnia ELZAMECH  jako koordynator kontraktów handlowych ), do emerytury. W moim domu rodzinnym przywiązywano wielką wagę  do literatury. W latach 50./60. ubiegłego wieku czytanie  było jedyną mądrą rozrywką. Ten model funkcjonowania w czasie wolnym od pracy przeniosłam do własnego domu. W późniejszym okresie poczesne miejsce zajęła również poezja.  Przygodę z prawdziwym pisaniem rozpoczęłam przed dziesięciu laty, gdy poczułam się wolna od obowiązków zawodowych. Ten okres nazywam złotym czasem, bowiem pozwala mi na lekturę w szerszym zakresie (tak jak zawsze tego pragnęłam) oraz na rozważania i refleksje, a przede wszystkim czytanie i pisanie wierszy. Poezja  stała się sposobem na życie i pasją,  tą pasją właśnie staram się dzielić  z Państwem.

                  Zatem zapraszam do lektury wierszy z tomiku  Stara furtka śpiewa... ( dostępny w sprzedaży od 10 listopada 2014 r. ), przy współpracy z Wydawnictwem Usługi Badawcze i Wydawnicze dr Rafał Brzeziński  w Ząbkowicach Śląskich. To jest mój drugi tomik autorski po tomiku Akwarele jesienne – wydanym w roku w 2009 przy współpracy z  Wydawnictwem ASTRUM Sp. z o.o.  z Wrocławia. Oddaję go w Państwa dłonie, dzieląc się z Wami osobistymi przemyśleniami, tęsknotami, marzeniami ujętymi w formę wierszy. Warto uchylić ową starą furtkę do cienistego ogrodu, tu zazwyczaj kwitną tajemnice i słodkie sekrety. Warto poznać ich wielobarwność w różnych odcieniach rzeczywistości. Życzę przy lekturze wierszy, by odnaleźli Państwo własne ścieżki do swoich dusz. Może znajdziecie Państwo w tych wierszach słowa tak prawdziwe, które  być może pomogą zidentyfikować, nazwać i oswoić wszystko to, co nienazwane i tajemnicze jeszcze.

Edward Stachura pisał:
„...słowa prawdziwe, pomocne
nie brzmią słodko; brzmią gorzko,
szorstko, oschle, a niekiedy strasznie.
One takie nie są, one tak brzmią ...”

                  W rewanżu zaproście Państwo mnie i moje wiersze do Waszych domów, spróbujemy osłodzić niejeden wieczór po ciężkim dniu. Puentując moje zaproszenie do lektury, podeprę się słowami Poety Romana Śliwonika (28-08-1930 r. – 22-09-2012 r.): 

„ Jeśli zaprosicie  do domu poetę,
otwórzcie się na oścież. Przywitajcie chlebem,
nie ukrywajcie duszy, wina ani żony.
Nie zabierze czego nie macie.
Przyszedł podarować siebie (...)”
Życzę relaksu przy lekturze.
Zofia Szydzik




Wiersze
z tomiku   Stara furtka śpiewa...

Stara furtka

Pamięta uściski niejednego rozstania
nadgryzione zębami czasu sztachet drewno
skrzypieniem rdzawi zawias u zamocowania
i z omszenia samotnością zawodzi śpiewnie

spowita w kwiat powoju co sam się przytroczył
a nad nią dzikie wino i cieniste klony
jeszcze ciekawa  przechodnia co ku niej kroczy
poddana w uchylności pod naporem dłoni

stojąc w wyrwie parkanu po trosze murszeje
rozdzielając światy między zgiełkiem a ciszą
starość rzeźbi fakturę na drewnianym ciele
odwykła od pieszczot dłoni - pukasz – nie słyszy.


Na wyspie dusz  Bocklin'a *

Gdzieś pośród wód bezmiaru jest świat taki mały
gdzie wieczny spokój malachit cyprysów trąca
dusze i zieleń stłoczono na gruncie skalnym
fala złoci brzeg nikłymi blaskami słońca

i brama wciąż otwarta w zatoczkę srebrzystą
u zwieńczenia dwa lwy przeglądając się w wodzie
strzegą zazdrośnie tajemnic światów wiekuistych
gdzie z tafli wód świętych wyrósł złoty grodziec

nie ma tu świtów ni zmierzchów w blaskach czerwieni
ni nocy, tylko chmur napuszony magiel
gród skalny nie kąpie w morzu swego cienia
w bezkresie nie majaczy ni okręt, ni żagiel

a cisza bluszczem wczepiona w kamienne zwały
oplotła wyspę, jak malachitowy pancerz
z mchów moszcząc łoża duszom na twardej skale
do snu je pieści refleks - migotliwy tancerz

co z wiecznością łączy widma milczące pustką
depcząc plewę grzechu istnienia i gorącą winę
obol wzbrania mówić pobladłym ustom
na  wyspie dusz z wizji malarskiej Bocklin'a.



 Inspiracja obrazem – Wyspa umarłych – olej na płótnie Arnold Bocklin




Motto :
„(..)Ziemia to ziarenko – naprawdę nie więcej,
A inne ziarenka – planety i gwiazdy.
A choć ich będzie chyba sto tysięcy,
Domek z ogrodem może stać na każdej.(...)”
Fragment wiersza- „ Przypowieść o maku” – Czesława Miłosza

Świat na ziarenku maku

człowiecze
i czemu tak się rozpychasz
łokciami
chcąc wybiec przed szereg
przed nos drugiemu
któregoś może zdeptał
obdarł do gołego napychając swoje
ziemskie toboły
przepastne z pazerności
ciężkie są
zatem
taszczysz je na plecach
pchasz przed sobą
zajęte masz ręce
i z głupawym uśmiechem na twarzy
szukasz naiwnych do pomocy
jakbyś był panem
Wszechświata

( czyżby na próżno Poeta pisał -
List do ludożerców * ?... )

a ty raptem
żyjesz na maleńkim ziarnku maku
tu przeżywasz swoje
makowe życie tarabaniąc głośne i
taszcząc toboły
a  droga krótka
dla każdego jednaka
prowadzi do jedynej
makowej przystani
gdzie wąska szczelina
(tylko dla duszy)
w światy szerokie i promienne
twoją makową ułudę i
doczesny majdan zebrany
w tupocie
rozdziobią makowe
kruki.

*List do ludożerców  - wiersz – Tadeusz Różewicz



Rumianki i wiechlina

W tym ogrodzie gdzie zeszłoroczny liść pląsa
roztańczyły się myśli w wiosennym poranku
przeszłością jeszcze nie taką starą - potrząsam
wspominam rumianki

cierpko-słodkawe narkotyczne pachnidło
rozchełstane wiatrem na łodyżce się trzyma
jak białe rusałki, co wiechy dotykiem
pieściła wiechlina

ogród ten sam - jak kiedyś – pamiętasz... bywało
zakwitały róże i błękitniał szafran
krwawiły maki gdy niebo niebieszczało
tam gdzie ten parkan

i tylko przypadkiem tak jak przed lat wielu
podejdę do furtki by otworzyć na oścież
jakbyś miał wrócić z krótkiego spaceru
tak witać najprościej

dlaczego tak długo... nie... o nic nie zapytam
nawet drżąco-obłąkane dłonie wstrzymam
stać będę cicho w smudze cienia... a w dłoni
rumianki i... wiechlina. 



 Dziękujemy Autorce za zgodę na publikację.

Publikowane teksty są własnością Autorów.

Wszelkie prawa do tekstów są zastrzeżone, a rozpowszechnianie ich – w całości lub we fragmentach – bez wiedzy i zgody Autorów jest zabronione.